Beskid Żywiecki

Wyszczególnione tutaj schroniska, to obiekty należące do PTTK. Brak schronisk z dawniej określanego Beskidu Wysokiego, lub inaczej, Makowskiego lub za Edwardem Moskałą Grupą Babiej Góry. Ale ponieważ jest tutaj wymieniona Zawoja, pozwolę sobie zamieścić wzmiankę o obiektach- schroniskach prywatnych, jakie występują na tym terenie. Znam i byłem w trzech. "Skalanka" k/Zwardonia przy Głównym Czerwonym Szlaku Beskidzkim, stacja turystyczna "Zygmuntówka" na przeł. Klekociny (Zawoja Wełcza) oraz "W Murowanej Piwnicy" na Opacznem (Zawoja Kolędówka) przy żółtym szlaku na Jałowiec (1111 mnpm). W swoich komentarzach broniłem obsługę schroniskową. Tym razem odradzam "Murowaną Piwnicę" na Opacznem, gdyż z czymś takim nie spotkałem się podczas 35-letniego chodzenia po górach.Pazerność gospodarzy na kasę jest posunięta tak daleko, że uzależniają stosunek do turystów grupa 7 osób) od ilości dokonanych zakupów w bufecie. Już sama "opłata manipulacyjna" w wysokości 2,- zł za wejście (od gościa) i pieczątkę i rozmowy w kuchni między gospodarzami ("zależy co zamówią"), dyskredytuje ich jako przyjaznych turystom (deklaracja na stronie internetowej). Nonszalancja i chamstwo w rozmowie, szczególnie gospodyni, z turystami w wieku 55-65 lat obraża osobę patrona schroniska wypisaną na desce zawieszoną nad wejściem. Inna osoba, ksiądz Prymas Tysiąclecia, kardynał Wyszyński, który na zdjęciach zawieszonych w sali schroniska trzyma w objęciach młodziutkiego gospodarza, Stasia, nic mu nie przekazał ze swych mądrości. Ale cóż się można spodziewać po niedokończonym księdzu, Stanisławie Froncie-gospodarzu? - Cztery lata seminarium duchownego to za mało (patrz strona internetowa schroniska). Takie mam reminiscencje z pobytu tam w dniu 18 września 2010 r. Stacja turystyczna "Zygmuntówka", to też nieporozumienie, bo nie wpuszczono nas do środka w ogóle. Łaskawie sprzedano mineralkę i pozwolono wypić pod dachem werandki, w czym bardzo przeszkadzaliśmy gospodarzowi. To było 2 sierpnia 2009 r. Po co takie miejsca oznaczać na mapach jako schronisko? Schronisko górskie ma dać turyście schronienie a nie postanowienie: MOJA NOGA TUTAJ WIĘCEJ NIE POSTANIE. "Skalanka" też prywatne, ale atmosfera życzliwa i przyjazna. Ta informacja dla przeciwwagi aby zakończyć optymistycznie. Pozdrowienia z Beskidu Wyspowego.

Pragnę i ja dorzucić swój komentarz do opisywanych przez Jack`a zdarzeń.Bylam jedną z uczestniczek wydarzeń zarówno w "Zygmuntówce " jak i ostatnio w schronisku "W Murowanej Piwnicy" na Opacznem. Potraktowano nas tam jak intruzów.Każdy turysta w gorach szuka piękna i wytchnienia a udany pobyt w schronisku wspomina się na rowni z innymi milymi doznaniami.Niestety opuszczalismy te piękne miejsca rozczarowani i rozgoryczeni.

Ja mam też niestety bardzo nieprzyjemne wspomnienie z pobytu w Zygmuntówce. Właściciel wyrzucił nas na deszcz i burzę, grożąc nawet policją, że niby wtargnęliśmy na teren prywatny - jakaś paranoja! na szlaku aż się roi od strzałek do tego "schroniska", a jak turysta przychodzi, chcąc schronić się przed burzą, to jest wyrzucany.

Z całym szacunkiem, ale być może moi przedmówcy mimowolnie zrobili reklamę miejscu (miejscom). Ciekawscy lubią zaglądać tam, gdzie niezbyt dobrze się dzieje. Najlepszy sposób to ignorancja, lecz mimo to krytyka należała się. Pozdrawiam, rzecz jasna tu piszących.